Stypendia dla trenerów tenisowych w programie Team100 Trener
Trener tenisa pracujący z zawodnikiem musi się mu poświęcić na korcie jak i poza nim. Od najmłodszych lat pilnuje jego rozwoju sportowego, jeździ z nim na turnieje w kraju i za granicą. Poświęca swój osobisty czas, często kosztem życia rodzinnego. Ten zawód wymaga także permanentnego kształcenia się, polepszania swojego warsztatu. Na to również potrzebny jest czas. Zabezpieczenie finansowe trenera ma ogromne znaczenie w prowadzeniu młodych zawodników – o programie stypendialnym MSiT dla trenerów tenisa opowiada Henryk Kornas, dyrektor sportowy w Polskim Związku Tenisowym (PZT).
Kto jest inicjatorem programu stypendialnego dla trenerów tenisa?
Program jest częścią znanego projektu Ministerstwa Sportu i Turystyki – Team100. Istnieje w nim oddzielna kategoria Team100 Trener. Kilka miesięcy temu Polski Związek Tenisowy wysłał do 214 licencjonowanych klubów tenisowych w Polsce informację o możliwości przyznania stypendiów trenerom w ramach tego programu. Otrzymaliśmy około 40 propozycji. Po weryfikacji, jakiej dokonało Ministerstwo Sportu i Turystyki, 29 kandydatur zostało zaakceptowanych.
Jakie kryteria musieli spełnić trenerzy?
Ministerstwo podało klarowne zasady na podstawie których trener mógł zostać przyjęty do programu. Podstawowe informacje dotyczyły nie tylko trenerów, ale również zawodników, których prowadzi. Ale ponieważ mówimy o trenerach, ważne były też takie informacje jak wykształcenie, dotychczasowy dorobek zawodowy, czyli sukcesy jakie odnosił z innymi zawodnikami w przeszłości – jakie medale zdobywał jego wychowanek, jakie odnosił sukcesy międzynarodowe, jakie najwyższe pozycje zajmował w rankingach polskich i zagranicznych. To wszystko wiele mówi o kompetencjach trenerskich. Na przesłaniu tych informacji do ministerstwa kończyła się rola PZT.
Tenis jest coraz bardziej popularnym sportem w Polsce. Z trenerami jest jednak pewien problem – wielu z nich pracuje komercyjnie i – głównie z powodów finansowych – rezygnuje z prowadzenia zawodników wyczynowych. Czy ten program pomoże zatrzymać szkoleniowców przy zawodników rokujących nadzieje na sukcesy?
Nie ma w tym nic złego, że ktoś chce realizować się, pracując z amatorami, w rekreacji. Ważne, aby starał się to robić jak najlepiej potrafi. Prawdą jest jednak, że nie jest możliwe połączenie tych dwóch obszarów. Trener pracujący z zawodnikiem musi się mu poświęcić na korcie, jak i poza nim. Od najmłodszych lat pilnuje jego rozwoju sportowego, jeździ z nim na turnieje w kraju i za granicą. Poświęca swój osobisty czas, często kosztem życia rodzinnego. Ten zawód wymaga także permanentnego kształcenia się, polepszania swojego warsztatu. Na to również potrzebny jest czas. Zabezpieczenie finansowe trenera ma ogromne znaczenie w prowadzeniu młodych zawodników. Zdajemy sobie sprawę, że te stypendia nie zaspakajają całkowicie istotnych potrzeb finansowych, ale są ważnym elementem motywacyjnym i mogą pomóc w planowaniu swojej zawodowej przyszłości. Dla PZT ważne jest jeszcze inny aspekt. Przy dzisiejszych regulacjach dotyczących zawodu trenera tenisa, program taki jak ten docenia fachowców, tych trenerów, o których wiadomo, że potrafią pracować z zawodnikami. Wiadomo, że na liście stypendialnej ministerstwa są zweryfikowani fachowcy.
Czy – odnosząc się do bieżących wydarzeń i sukcesów Igi Świątek, Magdy Linette, Huberta Hurkacza – na liście są trenerzy, którzy prowadzili w przeszłości naszych czołowych tenisistów?
Jest Mikołaj Weymann, który prowadził reprezentację kobiet juniorek, które w 2016 roku wygrały w Budapeszcie Junior ITF Fed Cup, czyli drużynowe młodzieżowe mistrzostwa świata. W składzie tego zespołu były: Iga Świątek, Maja Chwalińska, Stefania Rogozinska-Dzik. Paweł Motylewski prowadził kadrę Polski do lat 14, gdy sukcesy odnosiła w niej właśnie Iga Świątek. Jakub Ulczyński prowadzi dziś wspinającego się w rankingu ATP Maksa Kaśnikowskiego, w przeszłości trenował Jerzego Janowicza, półfinalistę Wimbledonu sprzed dziesięciu lat. Siergiej Sobolew to były szkoleniowiec Marcina Matkowskiego, finalisty wielkoszlemowego US Open w deblu z 2011 roku. Łukasz Kuboszek wykonuje znakomitą pracę w Górniku Bytom, pracuje obecnie z jednym z bardziej utalentowanych zawodników młodszego pokolenia Martynem Pawelskim, Robert Kosiński z sukcesami działa w Szczawnie Zdroju.
Na liście jest wielu trenerów, którzy pracują z naszymi zdolnymi zawodnikami do lat 12, do lat 14, o których – mam nadzieję – usłyszymy w niedalekiej przyszłości. Ale stypendium otrzymują również szkoleniowcy pracujący z dziećmi. Ich wkład w szkoleniowy zawodników jest ogromny, a często niedoceniany. Długa jest droga do sukcesu. Młodzi tenisiści nabierają umiejętności tenisowych pod okiem takich właśnie trenerów. To jak zostaną nauczeni techniki, taktyki, podejścia do treningu, znaczenia odpoczynku w procesie szkoleniowym, jak będą kształtowani motorycznie, rzutuje potem na całą ich karierę. Tacy trenerzy są bardzo ważni dla tenisa w Polsce.
Tenis jest sportem, w którym już w wieku 12 czy 14 lat zawodnicy mają indywidualnych trenerów. Pewnie część z nich jest na liście stypendialnej MSiT. Jak PZT współpracuje z takimi szkoleniowcami?
Zależy nam na tym, aby program MSiT był częścią systemu szkoleniowego i planowanego rozwoju tenisa w Polsce. Aby przyczynił się do upowszechniania dyscypliny i poprawił jakość szkolenia młodzieży. My ze swojej strony mocno zintensyfikowaliśmy współpracę z trenerami indywidualnymi. Zapraszamy ich do udziału w akcjach szkoleniowych kadry narodowej. Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie. Pilnujemy, aby nasi młodzi zawodnicy uczestniczyli również w międzynarodowych programach. Czołowa polska juniorka Zuzanna Pawlikowska dostała się do programu ITF Grand Slam Players Development, dzięki czemu występowała w Roland Garrosie i Wimbledonie. Mogła tam grać i doskonalić swe umiejętności w znakomitym międzynarodowym gronie zawodników i trenerów. Zakwalifikowanie się do takiego programu jest ogromnym wyróżnieniem dla tenisistki, a także dla jej trenera.
Przy okazji rozmów o tenisie nasuwa się pytanie o następców Igi Świątek, Magdy Linette, Huberta Hurkacza i o to, jak wykorzystać rosnącą popularność tego sportu?
Bardzo ważna jest współpraca całego środowiska tenisowego. Wszyscy powinniśmy teraz wykorzystać potencjał naszej młodzieży, która jest utalentowana, ale potrzebuje wsparcia szkoleniowego i finansowego. Zamierzamy nawiązać współpracę z Akademiami Wychowania Fizycznego, współpracujemy także z takimi ośrodkami jak Instytut Sportu Państwowy Instytut Badawczy czy Rehasport Clinic by wykorzystać naukowe zaplecze i doświadczenie tych ośrodków. Bardzo nam zależy na stworzeniu silnych regionalnych ośrodków. Może wtedy będzie łatwiej o lokalnych mecenasów tenisa? Jeżdżąc po Polsce zauważyłem, że właśnie w mniejszych ośrodkach jest dużo utalentowanej i zmotywowanej młodzieży. To szczególnie na nich bardzo działają sukcesy Igi Świątek, czy Huberta Hurkacza.
Podsumowując, nie wiem, czy uda się powtórzyć wkrótce sukcesy Igi Świątek i Huberta Hurkacza, bo być numerem 1 w kobiecym tenisie, czy w pierwszej dziesiątce męskiego tenisa, jest czymś wyjątkowym, ale wierzę w to, że nasi zawodnicy będą pojawiać się stałe w pierwszej setce rankingów WTA i ATP, także w czołówce – w bardzo atrakcyjnej – grze podwójnej. Wspólna praca, skuteczność działania takich programów jak ten MSiT, może nam tylko w tym pomóc.
Rozmawiał Olgierd Kwiatkowski
Trenerzy PZT objęci programem stypendialnym Ministerstwa Sportu i Turystyki: Katarzyna Chmielewska, Kamila Sasim, Wojciech Banasik, Tomasz Braniecki, Michał Brzeszczak, Igor Bujdo, Michał Caruk, Rafał Chrzanowski, Hubert Gąsiorek, Marcin Juściński, Andrzej Kapaś, Robert Kosiński, Michał Kostecki, Marcin Krześniak, Łukasz Kuboszek, Paweł Motylewski, Łukasz Markowski, Jakub Nijaki, Wiktor Przybylski, Adrian Sobczak, Norbert Sobol, Siergiej Sobolew, Alejandro Tejerina, Rafał Teurer, Mario Trnowsky, Jakub Ulczyński, , Michał Walków, Mikołaj Weymann, Piotr Zieliński.