Sześć medali lekkoatletów

Autor: Forum Trenera
Artykuł opublikowany: 25 listopada 2019

Na najważniejszej tegorocznej imprezie lekkoatletycznej – mistrzostwach świata w Dosze – reprezentanci Polski zdobyli sześć medali, zajmując 11. miejsce w klasyfikacji medalowej. Jedyne złoto wywalczył Paweł Fajdek w rzucie młotem.

To nie były typowe mistrzostwa świata. Rozegrane zostały na przełomie września i października, w wymagającym, szczególnie dla sportowców konkurencji wytrzymałościowych, klimacie i – niestety – przy pustych trybunach. Wiele do życzenia pozostawiał transport oraz zakwaterowanie zawodników.

Jeden rekord świata

Jak przystało na rok przedolimpijski, lekkoatleci pokazali wysoką formę. W większości konkurencji osiągano lepsze rezultaty niż przed dwoma laty w Londynie. Padł jeden rekord świata. W biegu na 400 m przez płotki Dalilah Muhammad wynikiem 52,16 s pobiła 16-letni rekord Juliji Pieczonkiny. Lepiej od Rosjanki pobiegła również druga na mecie Sydney McLaughin.

Znakomity poziom zaprezentowali kulomioci. Zwycięzca Joe Kovacs rezultatem 22,91 m pobił rekord mistrzostw świata. Amerykanin dokonał tego w ostatniej kolejce konkursu, pokonując swojego rodaka Ryana Crousera i Tomasa Walsha z Nowej Zelandii o centymetr. Czwarty Brazylijczyk Darlan Romani również przekroczył rekord mistrzostw świata.

W tej konkurencji Polska miała szanse medalowe. Ale wicemistrz Europy Konrad Bukowiecki zajął 6. miejsce i był najlepszym Europejczykiem, a mistrz Starego Kontynentu Michał Haratyk nie dostał się do finału.

Znakomitą formę zademonstrowała Holenderka etiopskiego pochodzenia Sifan Hassan. Zawodniczka zdobyła złote medale zarówno na 1500, jak i 10 000 m, co jest nietypowym połączeniem. Oba biegi wymuszają inny rodzaj treningu i taktyki. Na 1500 m Hassan pobiła rekord mistrzostw świata (3:51,95), prowadząc od startu do mety.

Najbardziej oczekiwane finały – na 100 m – wygrał Amerykanin Christian Coleman (9,76) i Jamajka Shelly-Ann Fraser-Pryce (10,71). Dla Fraser-Pryce był to czwarty złoty medal mistrzostw świata w tej konkurencji.

Nowa sztafeta

Na mistrzostwach świata pojawiła się nowa konkurencja – sztafeta mieszana na 400 m. IAAF tym samym włączył się w obserwowany od kilku lat trend w innych dyscyplinach sportowych.

Wystartowali Polacy. Trener Aleksander Matusiński zastosował nietypową taktykę, polegającą na tym, że na dwóch pierwszych zmianach pobiegli mężczyźni, a potem kobiety. Pozostałe sztafety startowały w układzie mężczyzna na pierwszej i czwartej zmianie, kobiety na zmianach drugiej i trzeciej. Celem takiego ułożenia była chęć zapewnienia wygody przy zmianach dla naszych reprezentantek, co miało dać szansę na medal w tej konkurencji.

Cel nie został jednak osiągnięty. Polska drużyna zajęła piąte miejsce z rekordem Polski, jednak obrazek biegnącego samotnie Rafała Omelki i wyprzedzanej przez kolejnych zawodników Justyny Święty-Ersetić obiegł światowe media.

Medalowe rekordy Polski

W Dosze Polacy zdobyli o dwa medale mniej niż w Pekinie i Londynie. Z powodu operacji kolana i prowadzonej rehabilitacji w Katarze nie wystartowała Anita Włodarczyk. Jednak stanęła na podium, odbierając złoty medal za zwycięstwo na mistrzostwach świata w Moskwie w 2013 roku. Wcześniej IAAF odebrał tytuł zdyskwalifikowanej za doping Tatianie Łysenko.

To młociarze jednak zapewnili Polsce połowę dorobku medalowego. Joanna Fiodorow była druga, bijąc rekord życiowy (76,35 m). W konkursie mężczyzn czwarte z rzędu mistrzostwo świata zdobył Paweł Fajdek. Brązowy medal dorzucił Wojciech Nowicki, choć dopiero po proteście polskiej ekipy, która zauważyła, że najdalszy rzut Węgra Bence Halásza był minimalnie spalony.

Nie zawiódł najlepszy polski tyczkarz Piotr Lisek, zdobywając swój trzeci z rzędu medal mistrzostw świata (5,87 m). Przegrał z obrońcą tytułu Amerykaninem Samem Kendricksem oraz z rewelacyjnym mistrzem Europy z zeszłego roku Armandem Duplantisem ze Szwecji.

Dwa medale Polacy zdobyli w ostatnim dniu mistrzostw. Marcin Lewandowski w biegu na 1500 m zajął 3. miejsce, bijąc rekord Polski wynikiem 3:31,46. Kariera Lewandowskiego, po przejściu na dłuższy dystans, nabrała wyraźnego rozpędu. Wspaniały rekord Polski (3:21.89), prawie 3 s lepiej niż poprzedni, pobiła również sztafeta kobieca 4×400 m.

Kilku reprezentantów Polski zawiodło. Do finału nie awansowali m.in.: Adam Kszczot (800 m), Michał Haratyk (pchnięcie kulą), Malwina Kopron (rzut młotem), Paweł Wojciechowski (skok o tyczce), Piotr Małachowski (rzut dyskiem). Mieliśmy mniej miejsc finałowych niż ostatnio w Londynie. Mistrzostwa pozostawiły więc lekki niedosyt. Najważniejsze są jednak igrzyska w Tokio. Tam nastąpi prawdziwa weryfikacja siły polskiej lekkoatletyki.