Squash – po latach starań wreszcie na Igrzyskach Olimpijskich

Autor: Bartosz Nowicki
Artykuł opublikowany: 11 grudnia 2025

Decyzją MKOl squash został włączony do programu Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles w 2028 roku. Tym samym sport ten debiutuje w elitarnych zawodach po czterech odrzuceniach z rzędu.

Pierwszy raz w historii squash, obok czterech innych dyscyplin, dołącza do grona sportów olimpijskich. Włączenie do programu w Los Angeles kończy niefortunną passę czterech nieudanych prób (Londyn, Rio, Tokio, Paryż). Los odmienił się teraz, gdy IO zawitają do USA – kraju, w którym ta dyscyplina rozwija się w szybkim tempie, stymulowana dużymi inwestycjami.

Międzynarodowa mobilizacja

Włączenie squasha do programu i prestiżowy status, jaki się z tym wiąże, wywołały zauważalne zmiany w działaniu krajowych i kontynentalnych federacji. Napływ inwestycji w infrastrukturę i podniesienie warunków treningowych są szczególnie zauważalne w krajach, liczących na medale w Los Angeles. Stawka jest jednak wysoka – finansowanie z funduszu Olimpijskiej Solidarności można uzyskać dopiero po obecności dyscypliny na Igrzyskach dwa razy z rzędu. Dla wielu krajów, inwestycja jest więc długoterminowa i musi dać efekty jeszcze przed 2028, aby sport miał szansę pozostać w programie w Brisbane w 2032 roku. Dobrym przykładem są Chiny, gdzie historia squasha jest stosunkowo krótka – rozwija się od nieco ponad dwudziestu lat. Zmiana statusu sportu wywołała ogromne inwestycje w dalszy rozwój dyscypliny. Pierwsze efekty są już zauważalne – w tegorocznych igrzyskach sportów nieolimpijskich (The World Games) w Chengdu wzięło udział aż jedenastu zawodników z Państwa Środka, a organizacja wydarzenia spotkała się z powszechnym uznaniem.

Polskie nadzieje

Ostatnie The World Games przed olimpijskim debiutem były też okazją do sprawdzenia się dla polskich reprezentantów: Kariny Tymy, Toli Otrząsek i Leona Krysiaka. Cała trójka wygrała na szklanych kortach Chengdu po jednym meczu.

– Dla mnie to bardzo dobre doświadczenie. Wszystko jest świetnie zorganizowane. W przeciwieństwie do profesjonalnego touru, tutaj możemy poznać ludzi z innych dyscyplin. Bardzo się cieszę, że tu jestem – powiedziała o zmaganiach w Chengdu ośmiokrotna mistrzyni Polski, Karina Tyma.

Obecność reprezentacji na największych turniejach międzynarodowych jest częścią wizji Sjefa van der Heijdena. Doświadczony trener z Holandii objął w styczniu funkcję trenera kadry narodowej Polski, wraz z czterokrotną wicemistrzynią świata Natalie Grinham (odpowiedzialną za zespół kobiet).

Squash pojawił się nad Wisłą dopiero około 30 lat temu i aktualna generacja wchodzących w seniorski wiek juniorów jest pierwszą, która od najmłodszych lat miała szeroki dostęp do kortów i trenerów.

Pod jego pieczą reprezentacje – juniorska i seniorska – odniosły spektakularne sukcesy na tegorocznych Drużynowych Mistrzostwach Europy. Najpierw seniorzy, w największym na świecie klubie squasha – wrocławskim Hasta La Vista – zakończyli zmagania z najlepszymi w historii wynikami. Drużyna męska w składzie: Filip Jarota, Leon Krysiak, Jakub Pytlowany, Kajetan Lipski, Karol Krysiak, Jan Samborski (średnia wieku 21 lat) rywalizowała w II dywizji, wśród ośmiu reprezentacji walczących o dwa premiowane awansem miejsca. Młoda kadra, zwyciężając w półfinale ze Szwecją 3:1, wywalczyła bezprecedensowy awans ku uciesze rodaków na trybunach. Najlepszy wynik w historii tych zawodów zaliczyła również drużyna kobieca w składzie: Karina Tyma, Sofiia Zrazhevska, Martyna Malinowska, Natalia Mierzejewska (średnia wieku 19 lat). Jako jeden z najmłodszych składów, jakie kiedykolwiek wzięły udział w tych seniorskich mistrzostwach, panie utrzymały się w I dywizji, docierając aż do ćwierćfinału – tym samym obie reprezentacje, męska i żeńska, w przyszłym roku zagrają na najwyższym szczeblu europejskich rozgrywek drużynowych.

Polska reprezentacja aktualnie świętuje sukcesy bez precedeensu (Fot. Patryk Kołodziej/Polski Związek Squasha)

Squash pojawił się nad Wisłą dopiero około 30 lat temu i aktualna generacja wchodzących w seniorski wiek juniorów jest pierwszą, która od najmłodszych lat miała szeroki dostęp do kortów i trenerów – czego pierwsze efekty są już widoczne. „Odmłodzenie” kadry jest elementem aktualnej strategii Polskiego Związku Squasha i – poza historycznymi wynikami w minionym sezonie – zapewnia silną perspektywę przyszłości dyscypliny w naszym kraju. Reprezentacja juniorska również święci triumfy dotychczas dla polskich zawodników nieosiągalne. Na European Mixed Team Championships w Bordeaux, kadra do lat 15 (Anna Jakubiec, Nadia Budzik, Mateusz Lohmann, Kacper Stachowiak, Marcel Sudak) dotarła aż do finału, pokonując w półfinale Francję, przerywając tym samym angielsko-francuską dominację. Zespół do lat 17 utrzymał się natomiast w swojej kategorii wśród ośmiu najmocniejszych drużyn kontynentu.

Promocja i wizerunek sportu jest jednym ze strategicznych kierunków rozwoju squasha w Polsce. Zwiększenie rozpoznawalności i dostępności znajduje odzwierciedlenie w działaniach marketingowych podejmowanych przez Polski Związek Squasha.

– Na światowej mapie squasha dopiero się rozwijamy, choć idzie nam to szybko. Przed naszą młodą reprezentacją świetlana przyszłość. Trudno uwierzyć w to, jak duży postęp zrobiliśmy w ciągu zeszłego roku. Nigdzie na świecie nie spotyka się takiego tempa rozwoju – powiedział, podsumowując poprzedni sezon, Sjef van der Heijden, trener kadry narodowej.

Obecny sezon ma być kontynuacją wizji van der Heijdena. W grudniu polska reprezentacja w składzie: Karina Tyma, Sofiia Zrazhevska, Jan Samborski, Kajetan Lipski zadebiutuje na Squash World Cup w Chennai w Indiach.

Solidne fundamenty

W obliczu szybkiego rozwoju dyscypliny i szeroko pojętej profesjonalizacji squasha, tak w Polsce, jak i na świecie, rośnie liczba juniorów trenujących od najmłodszych lat. Wzrasta również liczba obiektów i szkół oferujących treningi dla dzieci i nastolatków. Jednym z pierwszych, a obecnie największym i najbardziej utytułowanym ośrodkiem tego typu jest Akademia Squasha Legii Warszawa, prowadzona przez Natalię Lopez – od niedawna dyrektorkę sportową Polskiego Związku Squasha. Jej zdaniem, należy kłaść nacisk na tworzenie i powiększanie akademii na terenie całego kraju, ponieważ poczucie przynależności do grupy i wzajemne „napędzanie się” sprzyja wzrostowi chęci do rywalizacji. Podejście to znalazło poparcie zarządu Związku, czego efektem jest oficjalny Program Rozwoju Akademii Juniorskich PZSQ na lata 2025–2028, do którego kluby i stowarzyszenia mogą już zgłaszać swoje akademie.

Dziewczęta i chłopcy z Legii Warszawa byli najlepsi w tegorocznych Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów (Fot. Patryk Kołodziej/Polski Związek Squasha)

Działania Polskiego Związku Squasha związane z rozwojem najmłodszych zawodników zyskały też przychylność Ministerstwa Sportu i Turystyki. W ramach programu Sport Wszystkich Dzieci, MSiT sfinansowało wakacyjne zajęcia dla zawodników w wieku od 7 do 15 lat, z finałowym ogólnopolskim turniejem zaplanowanym na 13 grudnia. W PZSQ Junior Cup wzięło udział 12 klubów z różnych miast Polski. Treningi były prowadzone dwa razy w tygodniu przez certyfikowanych trenerów, a ambasadorami programu zostali mistrzowie Polski do lat 11: Matylda Sokół i Maciej Zagórski, a także sześciokrotny mistrz Polski seniorów Filip Jarota.

Z dyscypliną na salony

Promocja i wizerunek sportu jest jednym ze strategicznych kierunków rozwoju squasha w Polsce. Zwiększenie rozpoznawalności i dostępności znajduje odzwierciedlenie w działaniach marketingowych podejmowanych przez Polski Związek Squasha. Wprowadzony w tym sezonie atrakcyjny cykl Polish Squash Tour czy wsparta przez MSiT kampania „Polski Squash. Gramy o więcej” to owoce kierunku obranego już za poprzedniej kadencji zarządu Związku. Możliwości promocyjnych pozostaje jeszcze mnóstwo – kort do squasha można postawić niemal wszędzie i w przeszłości mogliśmy już oglądać najlepszych zawodników w kraju na szklanych kortach na rynkach miejskich czy w centrach handlowych i konferencyjnych. Przyszłość rysuje się w jasnych barwach –w Polsce w tę dyscyplinę gra już około 300 tysięcy ludzi w trzystu obiektach, a rosnąca co roku liczba kortów wynosi obecnie około 900.